Tytułowa pozycja to intensywny kurs języka niemieckiego na poziomie A2-B1 do samodzielnej nauki języka niemieckiego. Wydawnictwo Edgard kieruje tę niemal 160-stronicową pozycję do pielęgniarek, pielęgniarzy, salowych, opiekunów osób starszych oraz innych pracowników służby zdrowia, którzy zamierzają znaleźć za granicą pracę w swoim zawodzie. Za niecałe 30 zł otrzymujemy książkę oraz płytę CD Audio z nagraniami profesjonalnych lektorów. Ok. 70 minut nagrań pomoże nam w rozwijaniu umiejętności słuchania ze zrozumieniem, jak i poprawnej wymowy.
Kurs składa się z 14 lekcji, których tematy poruszają ważne i praktyczne problemy, np.: planowanie opieki, życie codzienne, choroby i ich objawy, posiłki i diety, bezpieczeństwo i pierwsza pomoc czy opieka zdrowotna w Niemczech.
Przyjrzyjmy się nieco dokładniej przykładowej lekcji „Posiłki i diety”. Poznamy w tym rozdziale następujące elementy języka:
- słownictwo związane z kuchnią i żywieniem,
- zwroty użyteczne podczas robienia zakupów spożywczych,
- wymowa wyrazów ze zbitkami spółgłoskowymi (fonetyka).
Na całą lekcję składa się 9 stron, a rozpoczyna się ona od dwóch dialogów z prostymi ćwiczeniami (Prawda/Fałsz oraz odpowiedzi na pytania). Nagranie tych dialogów znajdziemy także na płycie CD. Ja zawsze polecam moim uczniom w Paroli następujące ćwiczenie, jeżeli mamy do dyspozycji tekst zapisany oraz jego nagranie:
Po pierwsze: słuchamy nagrania bez zaglądania w tekst. Można słuchać wielokrotnie, do czasu, gdy będziemy w stanie poznać główną myśl tekstu i przedstawione w nim problemy.
Po drugie: słuchamy nagrania i śledzimy tekst wzrokiem. Dzięki temu wyłapujemy słówka, które wymawia się inaczej, dokładniej poznajemy intonację zdaniową i zaczynamy coraz lepiej rozumieć tekst.
Po trzecie: czytamy tekst samodzielnie. Na głos. To bardzo ważne. Wiecie dlaczego? Ano dlatego, że w myślach wszystko wychodzi pięknie, a jak już otworzymy usta i zaczniemy czytać głośno, to bywa różnie. Tak naprawdę tylko głośne czytanie jest ćwiczeniem wymowy. Samo słuchanie czy czytanie w myślach nie przynoszą takich efektów.
Jak zauważyliście na powyższym zdjęciu, niektóre słówka w dialogach zostały zapisane pogrubioną czcionką. Jest to aktywne słownictwo, którego tłumaczenie posortowane tematycznie znajdziemy na kolejnych stronach.
Kolejnym elementem lekcji jest zestaw różnych ćwiczeń sprawdzających nabytą wiedzę. W tej lekcji znajdziemy następujące polecenia:
- Uzupełnij tekst odpowiednimi wyrazami.
- Wybierz poprawne zakończenie zdań
- Dokończ zdania, posługując się wyrazami podanymi w nawiasach.
- Połącz ze sobą wyrażenia o podobnym znaczeniu.
- Uzupełnij dialog wyrazami z ramki.
- Do podanych wyrazów dopasuj wyrazy o przeciwstawnym znaczeniu.
Jak można zauważyć, ćwiczenia skupiają się przede wszystkim na ćwiczeniu słownictwa oraz wykorzystaniu go w zdaniach. Ćwiczenia nie są produktywne, raczej, receptywno-produktywne i nie wymagają od uczącego się zbyt wielkiego zaangażowania czy wiedzy.
Ostatnim elementem naszej lekcji jest dział „Fonetyka”, w którym znajdziemy omówienie wybranego zagadnienia (w tym wypadku jest to wymowa zbiegów spółgłoskowych, po ludzku to po prostu wymowa wyrazów, w których dwie lub więcej spółgłosek stoi jedna po drugiej) oraz krótkie ćwiczenie na sprawdzenie wiedzy.
Autorzy podręcznika podają m. in. następujące przykłady zbitek spółgłoskowych:
- chs – jak „ks”, np.: sechs, wechseln, der Lachs
- sch – „sz“, np.: schön, schnell, waschen
- tsch – „cz“, np.: Deutsch, klatschen
Dużym plusem jest to, że wszystkie podane słówka znajdziemy nagranie na dołączonej płycie CD. Pamiętajcie jednak, że nie wystarczy ich tylko posłuchać, trzeba je powtarzać na głos po lektorze. Tylko w ten sposób nauczycie się poprawnej niemieckiej wymowy.
Na końcu lekcji znajdziemy sekcję „Sprawdź się”, dzięki której jeszcze raz możemy szybko skontrolować, czy dostatecznie opanowaliśmy nowy materiał.
Podsumowanie
Moim zdaniem samouczek został opracowany dokładnie i w przystępny sposób. Jego niewielki format pozwala na zabranie go tak naprawdę w dowolne miejsce, a nagrania z płyty CD można przecież zgrać do formatu mp3 i także zabrać ze sobą. Lekcje poruszają ważne i praktyczne tematy, a nagrania są dobrej jakości i bez wahania mogę je polecić.
Niestety samouczek ten, jak zresztą wszystkie albo przynajmniej zdecydowana większość samouczków dostępnych na rynku, to tylko wstęp do nauki. Nie można przecież powiedzieć, że 14 lekcji, kilka dialogów, nagrań i ćwiczeń sprawi, że będziemy od razu na dużo wyższym poziomie zaawansowania językowego. Więc nawet jeśli jakieś wydawnictwo obiecuje Wam, że z ich książką nauczycie się niemieckiego i przygotujecie się np. do wyjazdu za granicę, to potraktujcie tę obietnicę z przymrużeniem oka. Nauka języka obcego wymaga od nas większego zaangażowania i poświęcenia większej ilości czasu oraz pracy.
UWAGA! KONKURS!
Specjalnie dla naszych czytelników mamy 5 egzemplarzy książki. Żeby otrzymać pakiet (książka + CD), wystarczy odpowiedzieć w komentarzu na pytanie:
Jakie metody samodzielnej nauki niemieckiego się sprawdzają, a czego lepiej unikać?
Pamiętajcie, żeby napisać, co jest pomocne, a co się nie sprawdza, tylko takie odpowiedzi będą brane pod uwagę. Możecie skupić się na tym, co w Waszym przypadku miało takie działanie. Na pewno uczyliście się języka samodzielnie i zauważyliście, że pewne rzeczy przynoszą lepsze efekty, a inne lepiej omijać z daleka, bo są stratą czasu.
Macie czas do 22.03.2016 do godz. 23:59. Ze wszystkich odpowiedzi wybierzemy pięć i ogłosimy zwycięzców w oddzielnym wpisie na stronie. Żeby tego nie przegapić, zachęcamy do zapisania się na nasz newsletter.
Nie wysyłamy nagród za granicę, więc zwycięzcy muszą podać polski adres do wysyłki.
Sponsorem nagród jest Wydawnictwo EDGARD.
W samodzielnej nauce sprawdza się:
– oglądanie interesujących nas programów czy filmów w danym języku – może być to nawet subskrypcja kanału na YouTube
– czytanie gazet, książek na początku nawet tych dla dzieci, a które sami jako dzieci lubiliśmy i to najlepiej na głos
– uczenie się całych zdań, by “zobaczyć” gramatykę i poznać kontekst
– znalezienie sobie osoby z danego kraju i konwersowanie z nim np. na Skype, pozwoli to przełamać barierę mówienia w obcym języku
– rozlepienie kartek ze zdaniami w całym mieszkaniu jak się da
– fiszki, najlepiej tylko w danym języku, bez tłumaczenia za to ze słówkiem użytym w zdaniu jako podpowiedź znaczenia
– wypróbować różne sposoby nauki i znaleźć ten, który nam odpowiada i daje frajdę
– jeśli się da zaangażować wszystkie zmysły w naukę np. wziąć jabłko w rękę obejrzeć, dotykać, powąchać, ugryźć i poczuć smak układająć do tego zdania nawet proste jak Jabłko jest okrągłe, zielone, słodkie.
Przydaje się także jasno postawiony cel, najlepiej krótkoterminowy i w miarę łatwo osiągalny, aby się szybko nie zniechęcić oraz nagroda za osiągnięcie tego celu.
Czego lepiej unikać ucząc się samemu języka:
– wkuwanie pojedynczych słówek – później mamy problem z użyciem ich w zdaniu, odmianą, odmianą rodzajnika czy zaimka osobowego
– wkuwanie gramatyki “na pamięć”, bo później mamy problem jak wyżej i godzinami zastanawiamy się jak to było i czy dobrze powiedzieliśmy, napisaliśmy
– przerabianie całych podręczników od deski do deski zwłaszcza jeśli są tam tematy, które nas nudzą
– stosowania metody nauki, która nam nieodpowiada, bo przecież wzrokowiec i tak nie nauczy sie tylko ze słuchu i odwrotnie
Dla mnie najlepszą metodą samodzielnej nauki niemieckiego są fiszki. Są wygodne i zawsze można je mieć przy sobie. Unikam za to samodzielnych lekcji z podrecznikami do kursów. Wielu moich znajomych próbowało tej metody i nikt nie dotarł nawet do połowy książki.
Witam,
z mojej wieloletniej nauki języków obcych (znam język angielski, a obecnie raczkuję z j. niemieckim) wynikają następujące obserwacje:
Sprawdza się:
1. Oglądanie TV, słuchanie radia, słuchanie muzyki w języku, którego chcemy się nauczyć – nawet jeśli nic nie rozumiemy. Otoczenie się językiem, nawet jako tło do innych czynności oswaja nasz mózg. Takie nieświadome, bezwysiłkowe ćwiczenie mózgu ułatwia i przyśpiesza dalszą naukę.
2. Kontakt z ludzmi – próby rozmawiania z ludzmi, nawet jeśli się boimi, jesteśmy nieśmiali i “kaleczymy” język. Niech nas to nie powstrzymuje. Najważniejsze to próbować.
3. Wypowiadanie na głos słów, myśli w obcym języku do samego siebie, czytanie na głos. Kolejny sposób na oswajanie naszego mózgu i ćwiczenie “aparatu gębowego” do obcych dla nas dzwięków. Daje to lepsze efekty niż “czytanie w myślach”.
4. Nauka poprzez zabawę i wykorzystywanie swojego hobby. Kocham muzykę, więc postanowiłam zapoznać się z niemiecką muzyką z gatunku, który lubię. Poznałam świetne zespoły, a przy okazji uczę się języka. Jeśli kochamy np. zakupy – zróbmy listę zakupoów w j. niemieckim, idzmy do sklepu (podczas pobytu w tym kraju), czytajmy etykiety. Nauka połączona z zakupami to upieczenie dwóch pieczeni przy jednym ogniu, a dodatkowo zawsze możemy się nagrodzić jakimś dodatkowym zakupem tylko dla nas, za ten włożony wysiłek.
5. Nauka z dziećmi. Jeśli możemy uczyć sie z naszymi dziećmi – róbmy to! One przyswajają języki obce zupełnie inaczej niż poprzez standardowe metody nauki. Bawmy się z nimi zabawkami edukacyjnymi z innego kraju (można zakupić wiele rzeczy przez internet), grajmy z nimi w gry online, oglądajmy z nimi bajki. Obeserwujmy czego one potrzebują do nauki i naśladujmy je.
6. Wielojęzykowe podejście do nauki. Jeśli znamy już jakiś inny język np. j. angielski – korzystajmy z kursów multimedialnych stworzonych dla uczniów anglojęzycznych. Po pierwsze utrwalamy język angielski, po drugie oduczamy nasz mózg myślenia w j. polskim i tłumaczenia wszystkiego na polski. Przyśpiesza to naukę myślenia w języku niemieckim, co jednocześnie umożliwia przełamanie barier przed mówieniem.
Co się nie sprawdza:
1. Czytanie słownika i wkuwanie na pamięć.
2. Czytanie niemieckiej prasy – odradzam początkującym – można się tylko zniechęcić.
3. Podejście szkolne do nauki języka z podręczników. Jeśli uczymy się tylko z podręczników do nauki języka, wkuwamy regułki – doprowadzi nas to do blokady przed mówieniem. Więcej będziemy myśleli jak coś poprawnie powiedzieć niż po prostu próbować komunikować się nawet “koślawo”.
4. Perfekcjonizm – jeśli oczekujemy bezbłędności od siebie i zawstydza nas brak płynności w mówieniu, poniesiemy porażkę. Dumni powinniśmy byćz siebie, że się uczymy. Nie bądzmy krytyczni, że nie umiemy wystarczająco dobrze wg naszych oczekiwań. Nie oceniajmy też jak mówią inni – jeśli my nie będziemy oceniać będzie nam łatwiej zaufać, że ktoś nie ocenia nas krytycznie.
Wszsytkim uczącym się życzę dużo radości I zabawy z nauki!
Justyna
Witam serdecznie.
Swoją przygodę z nauką języka niemieckiego “tak na poważnie” zaczęłam około 3 lata temu, testując przy tym wszystkie możliwe metody nauki.
Metody sprawdzające się podczas nauki j. niemieckiego to:
-prowadzenie konwersacji w danym języku ze znajomymi obcojęzycznymi czy wykupienie lekcji online z możliwością rozmowy przez komunikatory – daje nam możliwość wypowiedzi, a przy tym nasz rozmówca może korygować nasze wypowiedzi (a jak wiadomo krytyka zostaje na dłużej w pamięci, przez co nie popełniamy tych samych błędów),
-oglądanie telewizji, słuchanie radia, kanałów internetowych, aby obyć się z językiem, a przy tym sprawdzić ile jesteśmy w stanie zrozumieć,
-oglądanie filmów w j.niemieckim z polskimi napisami,
-korzystanie z książek z nagraniami – poprzez słuchanie osiągamy się z językiem, natomiast uzupełnianie tekstu pozwala na szlifowanie gramatyki,
-pozytywne nastawienie do nauki języka niemieckiego – nawet najlepsze książki czy korepetycje nie pomogą jeżeli nie będziemy chcieli.
A czego unikać :
-uczenia się na pamięć zdań – w czasie rozmowy i tak coś pomylimy,
-uczenie się gramatyki “na sucho”- bez przykładów ani rusz,
-korzystanie ze zbyt wielu materiałów na raz – w konsekwencji rozkładamy wszystko i stwierdzamy, że tego wszystkiego jest za wiele i nie damy rady.
Takie moje doświadczenia 🙂
Pozdrawiam Ewelina
Dla mnie nauka jest wieloetapowa i wielowymiarowa. Czym więcej bodźców tym lepiej. Staram się poznawać muzykę , kulturę , nawet smaki. Co pozwoli mojemu leniwemu mózgowi na tworzenie jak największej ilości nowych umiejętność.
Według mnie trzeba sie pozytywnie przekonać do jezyka. Nic nie zmuszanie sie do nauki. Mnie przekonał do nauki wujek po prostu wyjaśnił to co nie rozumiałam na początku, potem stwierdziłam ze w sumie niemiecki jest przyjemny i zacznę sie uczyć dla siebie.
Najlepsze metody samodzielnej nauki niemieckiego to słuchanie piosenek w danym jezyku, rozmowa z osoba mieszkająca na stałe w danym kraju oraz oglądanie telewizji w danym jezyku.
Od pol roku jestem w de, ciagle sie ucze samodzielnie, jak rozmawiam z niemcami to ciagle mi powtarzaja zeby duzo sluchac….sluchac sluchac i sluchac,zeby ogladac tv, filmy niemieckie, krotkie seriale, potem zeby czytac na glos.kiedys mialam przy sobie jakiejs rozmowki pokazalam to im to mnie wysmiali ze katastrofaaa.takze polecam kazdego rodzaju sluchanie.dla mnie fajne sa podcasty.odradzam np sluchanie radia i robienie czegos innego, jesli czlowiek nie jest skupiony na nauce i sluchaniu to nic z tego nie wyjdzie.oczywiscie wkuwanie slowek odradzam jak wiekszosc, ale np jesli uczymy sie slowek to dodac do tego jakas wizualizacje.jesli nauczymy sie jakiegos nowego zdania to spisac na kartce, wtedy wieksze prawdopodobienstwo zapamietania.wspisywac na kartce swoje wlasne zdania, np idziemy do sklepu i sprawdzamy wczesniej jak powiedziec potrzebuje tego i tego, takie zdania tez szybciej zapamietamy.czesto w pracy pytam sie niemcow czy dobrze mowie dane zdanie.to tyle,pozdawiam wytrwalych w nauce.:)
Witam!
W moim przypadku pomocne były filmy oraz niemieckie piosenki. Filmy oglądałem po niemiecku z polskimi napisami. Podczas oglądania filmu, podświadomie uczymy się kolejnych słów jak i bardzo ważnej wymowy. ?
Słuchając niemieckich piosenek ( które do dziś zostały w głowie ) sprawdzałem tłumaczenie. Następnie słuchając danej piosenki, wiedziałem co oznaczają NAWET długie wyrażenia.
Podczas uczenia się przeróżnych tabelek z końcówkami odmian do osób, odradzam uczenia na tzw. “blachę”. ?
Często było tak że nauczyłem się pewnej tabelki a pózniej nie wiedziałem gdzie tego użyć gdzie po tygodniu już nic z tego nie pamiętałem. Dlatego najlepiej jest wraz z daną tabelą układać odrazu zdania. Zrobić kilka przykładów. Dzięki temu bardzo szybko zapamiętamy gdzie się używa konkretnych odmian.
Polecam i pozdrawiam ?
W samodzielnej nauce (w moim przypadku) jak najbardziej sprawdza się systematyczność w przyswajaniu małych partii materiału. Efektywność nauki wzrasta jeśli każdego dnia poświęcę chociaż 30 minut. Unikam natomiast i nie polecam nauki przez np. 3 godziny raz na kilka dni (prowadzi to u mnie do znudzenia i zniechęcenia).
Metoda nauki języka, która zawsze się u mnie sprawdzała to przyklejanie karteczek z niemieckim słowem na dany przedmiot, który znajduje się w pokoju, kuchni, łazience, samochodzie itd. Dzięki temu, będąc np. w kuchni i sięgając po coś do lodówki -automatycznie odczytuję napis “der Kühlschrank” -to sprawia, że szybko zapamiętuję słówka. Uważam natomiast, że należy unikać nauki języka (słówek) poprzez siedzenie i wkuwanie na pamięć, ponieważ szybko można się zniechęcić.
najskuteczniejsza metoda nauki języka to MIŁOŚĆ!!!! * do języka, do kultury *do ludzi… , to tak zwana pozytywna motywacja napędzająca <3
Według mnie odpowiedź jest prosta i jako jedyna słuszna:
Dobra metoda – aktywna nauka słów przy użyciu książek (około 5-10 dziennie), a wieczorem przed snem próbować sobie układać zdania z nauczonych słów lub jak już zasób słów mamy większy to wymyślać sytuację i prowadzić dialog ze samym sobą na dany temat (np. jak w szpitalu na pogotowiu powiesz, że boli cię żołądek i musisz uargumentować, że potrzebna Ci natychmiastowa pomoc) – ta metoda uczy myślenia w obcym języku dzięki czemu czujemy się swobodniej
Zła metoda – bezsensowne wkuwanie suchych słówek bez słuchania i wyobraźni (np. ucząć się 20 słowek dziennie, po tygodniu większość z nich zapomnimy)
Moją ulubiona metoda nauki języka jest umieszczanie kartek z zagadnieniami i słówkami w miejscach domu, w których najcześciej przebywam.
Jeśli nie mogę zapamietać słówek umieszczam je na wygaszaczu ekranu w telefonie, jestem wzrokowcem i ta metoda u mnie sprawdziła sie rewelacyjnie.
Na początku bardzo pomagało mi tez oglądanie bajek dla dzieci w języku niemieckim – nie ma w nich zbyt szybkich i skomplikowanych dialogów.
Wg mnie najważniejsze jest tez obcowanie z językiem – dlatego nie mam polskiej telewizji i słucham niemieckie wiadomości. Pomimo tego, ze ukończyłam kurs z certyfikatem B1 uczę sie i nie spoczęłam na laurach. B1 to dopiero początek, kiedy tylko mogę uczę sie języka ponieważ jak to mówią Niemcy: Übung macht den Meister ????
Krótko mówiąc samozaparcie i jakiś wyjazd do Niemiec dadzą efekt. Szkolny niemiecki to porażka, trud na marne. Moje skromne zdanie.
Moją ulubiona metoda nauki języka jest umieszczanie kartek z zagadnieniami i słówkami w miejscach domu, w których najcześciej przebywam.
Jeśli nie mogę zapamietać słówek umieszczam je na wygaszaczu ekranu w telefonie, jestem wzrokowcem i ta metoda u mnie sprawdziła sie rewelacyjnie.
Na początku bardzo pomagało mi tez oglądanie bajek dla dzieci w języku niemieckim – nie ma w nich zbyt szybkich i skomplikowanych dialogów.
Wg mnie najważniejsze jest tez obcowanie z językiem – dlatego nie mam polskiej telewizji i słucham niemieckie wiadomości. Pomimo tego, ze ukończyłam kurs z certyfikatem B1 uczę sie i nie spoczęłam na laurach. B1 to dopiero początek, kiedy tylko mogę uczę sie języka ponieważ jak to mówią Niemcy: Übung macht den Meister ????
Jeśli chodzi o nieskuteczne sposoby to wg mnie nie powinno sie zaczynać nauki w sposób, który praktykują moi znajomi. Prywatne lekcje – poziom 0 ale proszę mnie nie uczyć od podstaw tylko chce sie dogadać… W sklepie czy na ulicy. Niestety bez podstaw nie da sie opanować żadnego języka.
Nieskuteczne jest tez zapamiętywanie całych zdań ponieważ wystarczy, ze ktoś zapyta o coś inaczej formułując zdanie i cały plan leży… 😉
Dlatego należy uczyć sie od podstaw…
W moim przypadku sprawdza się otaczanie językiem słucham radia, śpiewam niemieckie piosenki, próbuje czytać niemieckie strony internetowe o interesującej mnie tematyce, ostatnio z bliską mi osobą która uczy tego języka ustaliliśmy że będzie pisać do mnie esemesy w tym języku bym musiała sama szukać tłumaczenia słów których nierozumnie. Bardzo fajnym pomysłem jest oglądanie niemieckich wersji językowych popularnych bajek disneya gdy nie wiemy dokładnego znaczenia odnosimy je do polskiej wersji. Totalnie nie sprawdzają się u mnie tabelki i lity tekst bez możliwości odsłuchania prawidłowej wymowy. Mój sposób na uczenie się to ” papugowanie” akcentu, zwrotów z którymi się spotkałam. Zapewnie wynika to z faktu że długa droga jeszcze przedemną. Jako,że język ten towarzyszy mi od najmłodszych lat staram się przekierować moje skojarzenia z jego nauka na milsze tory niż było to w latach szkolnych. I nawet mi się to udaje:) Pozdrawiam 🙂 ps: dodam, że z wykształcenia jestem ratownikiem medycznym:)
polecam : gry i zabawy gramatyczne np memory, gramatyczny chińczyk w zależności od przerabianego tematu, podejście matematyczne -szukanie logiki-jak dla mnie niezawodne, oglądanie filmów, czytanie spiegel zamiast onetu, odradzam uczenia się na pamięć, czytania, samo czytanie nie wystarczy, trzeba analizować napisać, powtórzyć, aby mózg przetworzył informacje kilka razy, bark systematyczności – najgorsze, niemiecki trzeba zrozumieć 🙂
pozdrawiam
Marlena
Moja metoda nauki języka niemieckiego to:
1. Słówka – jednak na pamięć.
2. Podstawy gramatyki.
3. Słuchanie piosenek w języku niemieckim, następnie czytanie tekstu w języku niemieckim, następnie porównanie z tłumaczeniem w języku polskim (ja to robię na tekstowo) i tak w nieskończoność.
4. “Czytanie” 😀 gazety lub książki w języku niemieckim jest też pomocne.
5. – na końcu ale jest najistotniejsze NIE BOJĘ SIĘ SWOJEJ WYMOWY. Niemiec, który chce zrozumieć to CIĘ zrozumie nawet jeśli kaleczysz jego mowę.
6. W szóstym zobacz co w pierwszym i idź dalej :).
Z tego wydawnictwa mam ksiazki o gramatyce,są swietne !!!!!!!
Witam,
jeżeli chodzi o naukę słownictwa to przede wszystkim wyszukiwanie sobie ciekawych językowo tekstów i następnie “wyciągnie” z nich jak najwiecej. Co to znaczy ? Zakreślanie nieznanego słownictwa, wypisanie go a następnie opracowanie tłumaczenia na j. polski wraz z l. mnogą i Genitiv’em. Osłuchanie jest drugą według mnie najważniejszą sprawą więc, słuchanie wiadomości w niemieckiej telewizji oraz Internecie, tutaj stroną godną polecienia jest “Deutsche Welle”, z której korzystam bardzo często. Wyjazdy za naszą zachodnią granicę również działają cuda, jeśli osoba uczaca się nie będzie bała się mówić, na początku jest to trudne, ale do wyćwiczenia. Jeśli chodzi o gramatykę, to podstawowymi rzeczami jest rekcja, którą trzeba opanować na pamięć i szyk czasowników w zdaniu. Pomoże nam w tym robienie zadań gramatycznych w książkach i online. Najważniejszą rzeczą jest żywy kontakt z językiem ! Pozdrawiam 😉
Co prawda w nauce jezyka niemieckiego nie mam doswiadczenia- jeszcze przede mna, bo mam plan w krotce sie go uczyc Ale mam doswiadczenie jesli chodzi o angielski.
Nigdy angielskiego nie uczylam sie w szkole. Wyjechalam do UK i tam trwala moja nauka.
Moje doswiadczenie to ;
Miesiac przed nauka jezyka zrobic okres organizacyjny tzn. okreslic jaki poziom jezyka chce opanowac, zgromadzic slownik, gramatyke na tym poziomie, i inne materialy np filmy, tv , radio gazety. W UK jadac do pracy w autobusach jest rozkladana codzienna darmowa gazeta. Ja uczylam sie z gazet np z ogloszen, horoskopow i komiksu zamieszczonego na koncu gazety, czasem co ciekawszy artykul tlumaczylam w domu ze slownikiem internetowym. Szukajac pracy, szukalam tylko z obcokrajowcami, nigdy z Polakami. Kiedys wynajmujac mieszkanie dokwaterowala sie Polka i aby nie komunikowac sie w swoim jezyku zalozylysmy skarbonke- jak ktoras sie zapomniala i zaczela mowic po polsku wrzucala funta. W pracy na przerwach uczestniczyc w pogawedkach -mozna nauczyc sie wielu praktycznych slow , w ty tez i przeklenstw i slangu 😉
W moim przypadku do codziennej nauki języka sprawdziło się Duolingo. Dzięki tej aplikacji mam motywację do codziennej nauki, żeby nie stracic zdobytych punktów i uczę się dwóch języków na raz (nie ma polskiej wersji języka niemieckiego więc tłumaczę z angielskiego na niemiecki). Wzbogaciłam tę naukę o fiszki z najważniejszymi idiomami języka niemieckiego, a także oglądanie serialu Extra auf Deutsch, co samodzielnie się nie sprawdzało, bo po tygodniu nauki odechciewało mi się powtarzac fiszki, a serial się skończył. Sprawdzają się u mnie wszelkie metody angażujące przynajmniej 2 zmysły tj. pisanie/czytanie w danym języku i słuchanie/mówienie.
Nie sprawdzały się u mnie lekcje w szkole, ponieważ były przymusowe i nie czułam wtedy potrzeby nauki języka i nauka regułek z gramatyki (dopiero czytając teksty do tłumaczenia zaczynam rozumiec gramatykę niemiecką).
Kontakt z językiem każdego dnia, słuchanie radia, oglądanie tv na każdym poziomie zaawansowania, rozwiązywanie zadań leksykalno-gramatycznych, kontakt z nativ-speakerem, dogodny system powtórek… 🙂
Moim zdaniem następujące metody zasługują na miejsce na podium.
ZŁOTA ZASADA:
– systematyczność: 15 minut dziennie znaczy więcej niż dwie godziny w dniu
SREBRNA ZASADA:
– angażowanie wszystkich zmysłów i szlifowanie wszystkich kompetencji: mówienie, pisanie, czytanie i najważniejsze mówienie
BRĄZOWA ZASADA:
– brak rutyny: różnorodne materiały- blogi, piosenki, podcasty, filmy, sytuacje z życia, dowcipy, czasopisma
Te zasady uplasowały się na ostatnich miejscach i są daleko, daleko od podium
1. bazowanie na tych samych materiałach: jedna książka i zeszyt.
2. skupianie się prawie wyłącznie na gramatyce i brak jakiejkolwiek konwersacji, uciekanie od mówienia.
3. Uczenie się list słówek w ogóle nie łącząc ich w zdania
Moim sposobem na naukę języka niemieckiego jest podzielenie sobie nauki na posiłki 🙂 Śniadanie – najważniejszy posiłek dnia to musi być słuchanie. Ze względu na barwność języka niemieckiego słuchanie to podstawa. Najpierw kilka zwrotów z audiokursu w oczekiwaniu na autobus, kiedy tylko mam okazje to słuchanie radia. Staram się jak najwięcej informacji wyłapać, zapisać sobie kilka ciekawszych słów do przetłumaczenia na potem. Później mamy do czynienie z lunchem. Podczas tego posiłku istotny jest kontakt z innym człowiekiem. Udzielam się na forach zagranicznych (używając smartfona, tabletu), rozmawiam z ludźmi niemieckojęzycznymi o muzyce, sporcie, pogodzie. Dzięki temu uczę się prawdziwego, używanego języka, często slangu, języka ulicy, Mój mini podwieczorek to tłumaczenie słówek, które poznałam w ciągu dnia. Natomiast kolacja to czytanie do poduszki. Drukuję sobie artykuły, czasem szukam łatwych książek. Nie tłumaczę od razu tego czego nie rozumiem żeby się nie dołować na koniec dnia. Staram się wywnioskować rzeczy z kontekstu. Tak wygląda mój smaczny dzień z językiem niemieckim.
Poza tym sprawdzają się fiszki (dla wzrokowców jest lepiej żeby to były fiszki zrobione własnoręcznie), gazety w języku niemieckim, książki najpierw kierowane do dzieci potem coraz trudniejsze, oglądanie filmów niemieckich bez lektora. Ważny jest kontakt z żywym językiem. Fajną zabawą jest też pisanie pamiętnika w języku obcym. Aby poznać różnorodność języka warto się zapoznać ze słownictwem fachowym (medycznym, biznesowym lub prawniczym).
Natomiast, nie sprawdzają się pełne kursy dostępne w księgarniach, na stronach internetowych (czytanie+słuchanie+słówka+gry). Takie kursy szybko się człowiekowi znudzą, poza tym wymagają długiego siedzenia przed komputerem. W dodatku często są drogie.
Do wygrania są książki do nauki języka dla opiekunów i pracowników służby zdrowia, dlatego spróbuję napisać swoje rady dla osób, które zamierzają wyjechać do pracy do krajów niemieckojęzycznych i pracować w tej branży.
1. Lekcje w różnych pomieszczeniach (w sypialni, kuchni, łazience, piwnicy, salonie itp.)
2. Lekcje w sklepie, na poczcie, w parku, tak żeby ćwiczyć język w tych obszarach, w których będziemy się znajdować. Kojarzymy wówczas słownictwo, zwroty z konkretnymi sytuacjami.
3. Można zaprosić do nauki dzieci, wnuki. Nauka będzie też zabawą.
4. Odgrywanie ról – opiekunka, pracownik służy zdrowia oraz osoba w roli pacjenta lub podopiecznego.
5. Naklejanie karteczek na przedmioty w domu.
6. Uczyć się słówek tematycznie, np. dom, jedzenie, sklep i układać z nimi zdania.
7. Słuchanie dialogów, piosenek dla dorosłych, ale też dla dzieci.
8. Oglądanie telenowel, zawsze coś zostanie w głowie. W telenowelach używa się właśnie codziennego języka.
9. Gotując można nazywać produkty po niemiecku, zrobić listę zakupów do supermarketu po niemiecku.
10. Oglądać w internecie gazetki i oferty z niemieckich supermarketów.
11. Zapoznać się ze stroną galerii handlowej.
Czego moim zdaniem unikać?
1. Nie uczyć się języka „na sucho”. Lepiej uczyć się w miejscach, w których będziemy przebywać.
2. Na samym początku nie zagłębiać się w gramatykę, wszystkie czasy, odmiany. To przyjdzie z czasem. Odmiana rodzajników od pierwszej lekcji może nas zniechęcić.
3. Unikać nauki długich list słówek w ogóle ze sobą niepowiązanych.
4. Nie uczyć się tylko czytania i rozwiązywania zadań w książkach, ale komunikacji, bo to będzie potrzebne w pracy.
5. Nauka języka to proces, niestety po tygodniu nikt nie będzie biegle mówił po niemiecku. Nie należy liczyć na błyskawiczny efekt.
W moim przypadku sprawdza się słuchanie muzyki, radia, oglądanie tv w danym języku a przede wszystkim rozmowa z drugą osobą mówiąca w danym uczącym się języku. Sprawdza też się czytanie książek w których podane jest jak się pisze dane słowa i jak się je wymawia. Nie sprawdziło się u mnie czytanie zwykłego słownika.